Naleśniki na maślance (dieta Dukana, faza I)





 Miałam ochotę na naleśniki z serem białym na ostro,ale w trakcie ich pieczenia zachciało mi się spaghetti, więc po upieczeniu naleśników pokroiłam je w paski i dorobiłam sos. Ale to na inny wpis. Wracając do rzeczy naleśniki te proponuję tylko dla wytrwałych, ale za to są bardzo delikatne, więc opłacało się je tak długo piec, a co najważniejsze można je podawać na słodko i na pikantnie bo nie dodałam do nich żadnych przypraw. Jutro mam dzień z warzywami więc zrobię z nich chyba tortillę.



Składniki:
  • 1 i 1/2 szklanki maślanki naturalnej 1,5 % tłuszczu

  • 2 jajka

  • 5 łyżek mazeiny

  • 200 g serka homogenizowanego u mnie 0,2% tłuszczu

 Maślankę wlewamy do miski i dodajemy do niej, serek, mazeinę i jajka. Wszystko dokładnie ze sobą mieszamy, najlepiej za pomocą miksera. Z ciasta smażymy naleśniki, proces bardzo powolny ostrzegam tylko dla cierpliwych. Patelnię pokrytą teflonem rozgrzewamy na wolnym ogniu,a następnie wylewamy na nią chochelkę ciasta i tak smażymy około 10-15 minut na wolnym ogniu, aż naleśnik łatwo nam odejdzie od dna patelni. I tak cały czas aż wyczerpie nam się ciasto. Z drugiej strony naleśnik pieczemy dosłownie kilka minut, tak aby się tylko zrumienił. Żeby naleśniki nie przywierały do dna, to trzeba patelnię myć przed nałożeniem następnej porcji ciasta naleśnikowego. Jak już przemordujecie proces pieczenia naleśników to wtedy możecie ich użyć do wszystkiego, ja na przykład pokroiłam dwa i dorobiłam do nich sos pomidorowy z mięsem. Mi wyszło 10 naleśników, ale to zależy też od tego jaką macie patelnię, więc podzieliłam sobie je na pięć dni po dwa na każdy. W sekrecie wam powiem że zostawiłam sobie dwa na jutro a resztę zamroziłam, każdy naleśnik osobno, przydadzą się potem, a wystarczy je tylko trochę podgrzać w mikrofalówce i są super nawet po mrożone. Smacznego !!!







Komentarze